Wyżeł w polu




Celem szkolenia wyżła w polu jest wypracowanie umiejętności poszukiwania zwierzyny, odnajdywania jej oraz wystawiania.

W kolejnej części naszego cyklu. Skoncentrujemy się na poradach dotyczących pierwszych kroków w polu. Zgodnie z kalendarzem naszego szkolenia, grudzień daje nam ostatnie szanse na sprawdzian zainteresowania naszego psa ptactwem łownym. Powinnyśmy wykorzystać je maksymalnie, tym bardziej, że nasz modelowy pies ma już siedem miesięcy.

Celem szkolenia wyżlą w polu jest wypracowanie umiejętności poszukiwania zwierzyny (przekładanie pola), odnajdywania jej (wiatr), oraz wystawiania (stójka). Ze wszystkich gatunków ptactwa, najlepiej nadają się do tego kuropatwy, które długo dotrzymują w miejscu, stwarzając idealne możliwości ćwiczenia i doskonalenia stójki. Szkolenie psa można połączyć z polowaniami na bażanty. Maja one niestety skłonność do wyciekania i bardzo często bałamucą młode wyżły, skłaniając je do zrywania stójek. W sytuacjach jednak, kiedy zaobserwujemy je na końcach niewielkich upraw czy w wyraźnie oddzielonych kępach roślin, warto wykorzystać okazję i podprowadzić psa pod ich odwiatr. Jesteśmy wówczas pewni, że nie będą wyciekać, jak z całą pewnością miałoby to miejsce np. w dużych uprawach.

Tak jak już mówiliśmy w poprzednim odcinku, bardzo ważne jest, aby dobierając rodzaj pola umożliwić młodemu psu poruszanie się (pracę) pod wiatr. Pies okłada pole poruszając się "zygzakiem". Początkowo przewodnik powinien poruszać się w ten sam sposób, aby uniknąć wypracowania nawyku " chodów sznurowych". Prawidłowo pracujący w polu wyżeł powinien chodzić szeroko i wykazywać wyraźna skłonność do przekładania zygzakami. Najczęstsze błędy polegają na trzymaniu się zbyt blisko przewodnika lub oddalaniu się na odległość umożliwiającą utrzymanie z nim kontaktu.

Najczęstsza przyczyną pojawienia się chodów sznurowych są błędy popełnione na początku szkolenia. Większość właścicieli nie stara się wyrabiać u młodych psów odruchu bezwarunkowego, radosnego powrotu do przewodnika na sygnał. Pies biega we wszystkich kierunkach, a przewodnik porusza się za nim gdziekolwiek kieruje się nasz młokos. Z czasem pies staje się coraz szybszy i coraz bardziej samodzielny. Chce poznawać świat szybko, a po uwolnieniu ze smyczy, jak po "sznurze" oddala się wprost przed siebie w szaleńczym tempie, gdzieś poza linie horyzontu. Ten nawyk "przenosi" potem na zachowanie w polu.

Na tym etapie szkolenia nie powinniśmy przesadnie kierować psem. Zbyt częste ingerencje przewodnika mogą wpływać na brak samodzielności a nawet na styl pracy psa. Pozwólmy mu rozwijać wrodzone pasje łowieckie, jedynie od czasu do czasu ilustrując je sygnałami. Ideałem jest wyczucie sytuacji, w których będziemy przekonani, że pies usłyszy i zauważy nasze komendy oraz że je wykona - pojedynczy krótki gwizdek oznacza zmianę kierunku; koniecznie towarzyszy mu gest reki oraz zgodny ze wskazaniem faktyczny ruch przewodnika.

Niedoświadczone psy często przekładają pole za plecami myśliwego. Główną przyczyną powstawania tego zjawiska jest błąd, który popełnia wielu początkujących menerów, choć nierzadko można zaobserwować go również u starszych myśliwych. Zbyt szybko sami wchodzą w głąb łowiska, nie dając psu szans na spokojne, systematyczne przełożenie terenu zygzakami. Powtórzę - wyznaczamy kierunek ruchu, ale pamiętajmy, aby młody wyżeł zmianę kierunku wykonywał przed przewodnikiem. Zwrot za plecami jest dużym błędem zarówno na polowaniu, jak i na konkursach. Do częstych błędów zalicza się również brak zainteresowania terenem, zwierzyna i pracą. Możliwe najczęstsze spotkania ze zwierzyną, szczególnie nasza radość z takich spotkań, z całą pewnością zostanie przez psa zauważona. Teren do pierwszych treningów powinien, więc być zasobny w zwierzynę drobną. W przeciwnym razie czeka nas mozolna praca z jej "zdobywaniem" i umieszczaniem w klatkach pochowanych w polu przed rozpoczęciem ćwiczeń. Przy niskich stanach zwierzyny drobnej dla wielu jednak może okazać się to jedynym sposobem.

Szybkość chodów uzależniona jest przede wszystkim od rasy, ale nie tylko. W młodym wieku nie bez znaczenia pozostaje teren, w jakim pracuje pies. Powinniśmy, więc koncentrować nasze treningi na poruszaniu się po łatwym terenie. Na stawianie wyzwań przyjdzie jeszcze czas. W przypadku szczególnie powolnych osobników może się zdarzyć, że trener sam będzie musiał trochę pobiegać, dając swojemu psu przykład. Można skorzystać również z pomocy doświadczonego psa (lidera), jednakże nie częściej niż dwa razy w tygodniu. Częstsze sesje tego typu, rodzą u szkolonego psa ryzyko późniejszego braku samodzielności.

Bardzo ważne jest, aby w przypadku wystawiania zwierzyny odpowiednio zareagować. Zalecam zdecydowanie by, w takich przypadkach wolnym krokiem podchodzić do wystawiającego psa, chwalić go, a nawet "sekundować" mu, okazując mu nasze podekscytowanie. O to właśnie chodzi, tego razem szukamy i tego od niego oczekujemy.

Od młodego wyżła nie wymagamy jeszcze twardej stójki. Pogonienia napotkanej zwierzyny nie są błędem, jeżeli jej obecność pies zaznaczył wcześniej wyraźną, nawet najkrótszą stójką. Częste powtarzanie tych "pustych" stójek prowadzić może jednak do utrwalenia niepożądanego nawyku, a podczas prób pracy spotka się z niską oceną. Zdecydowanie jednak nie możemy zezwalać na babranie się w kretowiskach, mysich norach i "starych śladach". Początkowe zainteresowanie tymi zapachami wygląda niewinnie i przez niedoświadczonych menerów traktowane bywa, jako pierwsze przejawy zainteresowania "zwierzyną". Trzeba jednak kontrolować, co wietrzy pies i jeżeli nabierzemy pewności, że nie dotyczy to ptactwa łownego, powinniśmy każdorazowo strofować pieska stanowczym "Fe".

Poza podanymi przykładami ćwiczeń trudno wskazać jakieś konkretne metody poszczególnych elementów pracy opisanych wyżej. Większość z nich jest dla wyżłów wrodzona, a zadanie przewodnika polega przede wszystkim na możliwie najczęstszej obecności z psem w terenie zasobnym w zwierzynę drobną. Umożliwi to samoistny rozwój cech wrodzonych i pasji łowieckich.

Jacek Smoczyński



 

 



Joanna i Tomasz Brygier

lutinka@gmail.com
tel. 604-542-627

tomasz-brygier@wp.pl
tel. 0 608-083-511

95-039 Sokolniki - Las, ul. Łódzka 5
© Theogonia Black. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt i wykonanie: Flat Face Studio.